[powrót]
[drukuj]
Wolna Grupa Bukowina - Pejzaże harasymowiczowskie
capo 2
Kiedy stałem w przedświcie, a Synaj G D
Prawdę głosił przez trąby wiatru, C e
Zasmreczyły się chmury igliwiem - G D
Bure świerki o góry wsparte. e C D
I na niebie byłem ja jeden, G D
Plotąc pieśni w warkocze bukowe. C e
I schodziłem na ziemię za kwestą G D
Przez skrzydlącą się bramę Lackowej. e C D
I był Beskid i były słowa G C G
Zanurzone po pępki w cerkwi baniach C D
Rozłożyście złotych
Smagających się z wiatrem do krwi. C D G
Moje myśli biegały końmi
Po niebieskich, mokrych połoninach.
I modliłem się złożywszy dłonie
Do gór, do Madonny brunatnolicej.
A gdy serce kroplami tęsknoty
Jęło spadać na góry sine,
Czarodziejskim kwiatem paproci
Rozgwieździła się Bukowina.
I był Beskid i były słowa
Zanurzone po pępki w cerkwi baniach
Rozłożyście złotych
Smagających się z wiatrem do krwi.